Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 448
Okładka: miękka
Rok wydania: 2016
Jest to moje pierwsze spotkanie z polskim kryminałem i przyznam się szczerze jestem pozytywnie zaskoczona. Po dość długim czasie wróciłam do czytania kryminałów i zaczęłam od skandynawskich a czytając " Nie patrz w tamtą stronę" widać, że autor wzorował się na skandynawskich kryminałach. Czasem brakowało mi tylko odnośników w czasie bo w czasie czytania poznajemy różne fakty z przeszłości i brak informacji na początku rozdziału czasem powodował, że musiałam upewnić się, że dobrze czytam. Dodatkowo jest to debiut i kurde trzeba przyznać diabelnie dobry debiut i przy tym mocny. Z niecierpliwością będę czekać na kolejną książkę Marcina Grygiera.
W puszczy Kampinowskiej zostają znalezione zmasakrowane zwłoki nastolatki, dodatkowo zamiast głowy dziewczyna ma koński łeb. Śledztwem zajmuje się nadkomisarz Roman Walter wraz ze swoją ekipą. Postać Romana Waltera jak to już bywa w kryminałach to człowiek po przejściach, zmagający się z demonami przeszłości i topiący smutki w alkoholu. W walce z przeszłością nie pomaga fakt, że morderca wciąga nadkomisarza w swoje morderstwa i prowadzi z nim grę od której zależy życie kilku osób. By poznać tożsamość mordercy oraz poznać jego motywy prowadzący śledztwo Walter musi sięgnąć do własnej przeszłości by tam znaleźć rozwiązanie. Czytając mogłoby się wydawać, że wszystko jest jasne ale nie ma tak dobrze. Końcówka trzyma w napięciu i zaskakuje ale o to chyba w książkach chodzi by był efekt WOW ale jak to, że dlaczego.
Książka Grygiera zaostrzyła mój apetyt na polskie kryminały, którym mam zamiar lepiej się przyjrzeć. Jak to mówią cudze chwalicie swego nie znacie no to teraz swoje chwale :).
Jeżeli nie boisz się mocnego wejścia, dość mocnych opisów, brutalności i uwielbiasz kryminały skandynawskie ta książka jak najbardziej jest dla ciebie.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam opasłe tomiska
Historia z trupem
Przeczytam tyle ile mam wzrostu ( 2,6 cm razem 12,6 cm )
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
brrrr... nie lubię kryminałów - za dużo się ich naczytałam będąc nastolatką :p moja wyobraźnia mi nie pozwala na ich czytanie :p
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami chociaż dzieki blogowi trochę zaczęłam je czytać :) ten wydaje sie ciekawy tym bardziej że mamy polskiego autora :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń